Świetny film, który opowiada o ludziach pragnących zdobyc zieloną karte czy również obywatelstwo USA. . Nie dziwie się im gdyż sam chciałbym byc przeciętnym "American" niz przeciętnym "Polaczkiem", którym niestety jestem, hehe. Świetna rola Forda poza tym.
zgadzam się, świetny film. Nie nudziłam się ani sekundy, wartka akcja i ciekawi bohaterowie. Wątek Żyda jak dla mnie mógłby być bardziej rozwinięty, ciekawszy. Bohater wyszedł na takie tło, a miał potencjał. Trochę nie rozumiem tego z Azjatą- podjechali jacyś kolesie, stwierdzili, ze zrobią z niego twardziela, po czym zaczeli go zmuszać do napaści? A rodzice wiedzieli o jego nocnych wycieczkach ale pomyśleli sobie "a, niech jeździ, nie zabraniajmy mu"? poza tym wszystko na swoim miejscu, bardzo poruszający.
Nie podjechali "jacyś" Azjaci - tylko ludzie, którym się nie odmawia, którzy widocznie rządzili i którym bohater widocznie nie chciał się sprzeciwiać. To po prostu STRACH! Rodzice myśleli, że szlajał się tam z przyjaciółmi - ojciec przecież był zakochany w Ameryce, a jego syn w ogóle. Dlatego zezwalał mu na to, sądząc że mogłoby to pogłębić jego pozytywne uczucia względem tego kraju. Podczas kłótni dosadnie dał mu do zrozumienia, że wie, że się włóczy po nocy i że jeżeli nadal będzie się tak wrogo odnosił do ojca i do USA to jego "wypady" mogą się skończyć - czyli miałaby to być dla niego kara. To był słaby chłopak w gruncie rzeczy, żył w obcym kraju, był samotny, a co najważniejsze dla niego - nikt nie szanował jego, jego rodziny, ani nawet nikogo z tym samym pochodzeniem. Może dlatego też nie sprzeciwiał się tym gostkom z samochodu - może chciał przebywać z ludźmi z jego kręgu kulturowego..
Zaletą tego filmu jest właśnie fakt, że nie można jednogłośnie stwierdzić czyichś motyw, postacie są bardzo rozbudowane, a powody ich działań są często kumulacją pewnych uczuć, potrzeb, a nawet i ich przeszłości.
Co do wątku Żyda - myślę, że nie potrzebował on być bardziej rozwinięty ani ciekawszy. W filmie jego postaci ta karta się należała - był Amerykaninem z "krwi i kości". Był dumny - nie upadł aż tak nisko, jak na przykład jego przyjaciółka, by zdobyć kartę. Wykorzystał swój intelekt, odrobinę szczęścia i fakt, że pochodzi akurat z takiego kręgu kulturowo-religijnego, który pozwolił mu na uzyskanie pomocy od swoich pobratymców. W stosunku do jego osoby nasuwa mi się słowo "uczciwy", ale to nie do końca prawda... Mimo to z jego osobą mam związane bardzo pozytywne odczucia :)
Dzięki za pojaśnienie :) widocznie nie do końca to zrozumiałam :D a co do Żyda to może jestem nieobiektywna bo po prostu chciałam sobie pooglądać więcej scen z tym aktorem :D