W tym filmie padło więcej słów niż w całej słynnej trylogii Antonioniego...
Każdy kto lubi opowiadanie przez ciszę i zgrabne nią operowanie, które
do perfekcji opanował włoski Mistrz, będzie zawiedziony tym filmem, który
na tle późniejszych filmów Antonioniego wydaje się być zwykła obyczajówką.
Po obejrzeniu "Przyjaciółek" nie sposób nie zdać sobie sprawy jak olbrzymi
przełom i rozwój dokonał się w Antonionim w okresie między tym filmem
a "Krzykiem" - widać jak rodził się jego geniusz.