Nieudany, bo przegadany bardzo. Z banalnym, aż do bólu zakończeniem. Jego ocenę zawyża kilka czynników. Po pierwsze, zawsze przyjemnie oglądać na ekranie piękne panie, do tego elegancko ubrane. No i ten sarkastyczny, żeby nie powiedzieć ironiczny tytuł. "Plusem dodatnim" "Przyjaciółek" jest też muzyka, która znakomicie oddaje atmosferę filmu.
Ale pomyśleć. Niecałe 5 lat po nakręceniu przeciętnych i raczej nieudanych "Przyjaciółek", Antonioni tworzy arcydzieło absolutne - ponadczasową "Przygodę".