Moze Ada celowo to robiła, żeby psa niem usieć oddawać do schroniska? W koncu niedługo miała się przenosić...
miała przeprowadzać się z psem. przecież tłumaczyła mu że musi jeść bo pieski na wsi zawsze dużo jedzą. Śmierć psa była tu ukazana jako rodzaj przemijania.
jak już tutaj wielokrotnie pisałem, lepiej by było jakby córka umarła - wtedy by było pokazane że wszystko minie, oprócz bohaterki ;)
Może twórcy stwierdzili, że to już będzie za dużo... Nie chcieli aż takiej dramy...?
możliwe, ale w co drugim smutnym filmie psy i inne zwierzęta umierają naturalnie, czy wpadają pod auto. Więc to jest takie.... oklepane, a dla mnie w tym filmie wręcz żenujące. Piesek umiera, ale córka żyje sobie w najlepsze. To mnie nie przekonało. Ale muszę przyznać, że podróż Adelaide taksówką wywarła na mnie wrażenie, może nie sama scena, ale jak tam opowiada co się zmieniało i jak. Ostatnio jechałem przez część swojego miasta, gdzie nie było mnie z 5-10 lat i tyle się pozmieniało... że dostrzegłem to jak czas biegnie. A minęło 5-10 lat, a co to będzie za 25 :O
Teraz wszystko zmienia się tak szybko... A może zawsze się zmieniało?
Pomijając dobry film, dla mnie Blake Lively zawsze już będzie po prostu Sereną Van Der Woodsen :D
Ludzie, nieważne czy to był łosoś czy tuńczyk! Tu nie o to chodziło. W trakcie jednej ze scen można zobaczyć, że ten pies po prostu nie chce już jeść swojego "psiego" jedzenia. Dlatego Adaline dawała mu później rybę (małe ilości) żeby pies jadł cokolwiek i nabierał siły.
Wreszcie wiem o czym jest ten film. Musze w końcu obejrzeć bo uwielbiam filmy o czworonogach. Jak dobrze że na filmwebie można znaleźć tak wartościowe i rzetelne opinie! :D