W "Iron manie 3" jako... T-1000 też świetny.
Doskonała kopia Roberta Patricka z filmu Jamesa Camerona.

w sumie bym się zgodził, znakomity szczególnie w Locie w scenie na schodach, ale... mierny w Pacyfiku? Mnie się jego rola podobała, po tym poznałem tego aktora, potem jeszcze dobrze zagrał w serialu Rubicon. Świetny jest zarówno w epizodach jak i na pierwszym planie

chodziło pewnie, że genialny :). A może ona ocenia ze względu na to ile twardziela w roli?

W "Pacyfiku" był świetny. Nie nazwałbym jego postaci mięczakiem. Nie nazwałbym mięczakiem nikogo, kto przeszedł przez piekło II Wojny Światowej, a zwłaszcza kampanii na Pacyfiku. Ty zapewne jesteś prawdziwym "twardzielem", który nie wymiękłby ani na Iwo-Jimie, ani Okinawie.

Ależ on taki jest od samego początku, nawet w Australii gdzie biwakuje sobie w pewnej Australijce.

Sorry, ale nie rozumiem o co Ci chodzi.

Trudno, nic nie poradzisz:)

Był taki od samego początku, to znacz jaki? Brak mu młodzieńczej bezczelności i potrafi myśleć w przeciwieństwie do większości jego rówieśników, więc jest mięczakiem? Z powodów zdrowotnych mógł trochę poleżeć w szpitalu, zamiast tego wrócił do piekła, jakiego w obecnych w miarę spokojnych czasach nie jesteśmy sobie wyobrazić, do kolegów i to jeszcze za cenę swojego "łupu wojennego", który zdobył narażając się na sąd wojenny. Zaiste mięczak... Nie ma to jak rzucać jakiś tekst, nie potrafić go uzasadnić i wywyższać się nad wszystkich, którzy uważają inaczej. Dziecinne zachowanie.