"Dzięki RAI, po długim milczeniu [Antonioni - przyp. mój] nakręcić mógł Tajemnicę Oberwaldu wg sztuki Jeana Cocteau (...). Baśń o tragicznej, niemożliwej miłości między nieszczęśliwą królową a młodym zamachowcem, przewrotnie podejmuje charakterystyczny dla reżysera motyw autodestrukcji, prowokowania i poszukiwania własnej śmierci, nakładania się na siebie losów i postaci. Film zrealizowany technikami elektronicznymi był przede wszystkim eksperymentem, "testowaniem" nowych rozwiązań narracyjnych, plastycznych, barwnych. Antonioni chciał stworzyć na ekranie rzeczywistość całkowicie sztuczną, na każdym kroku ujawniającą swój fikcyjny, nierealny charakter. Grze pozorów, stanowiącej przewodni temat filmu, miałaby odpowiadać gra umowności obrazu. Obraz arbitralny, wymyślony, sztuczny, bliższy był prawdy, przynajmniej psychologicznej, niż obraz "realistyczny". Techniki elektroniczne - w przeświadczeniu Antonioniego - mogą oddalić film od ograniczonego w swej istocie, fałszywego i zakłamanego realizmu, w stronę odsłaniania realności nieuchwytnych, niewidzialnych, zdekomponowanych. Pulsowanie barw wyrażać miało pulsowanie emocji, przypływy i odpływy namiętności, walkę dobra ze złem. Kultura plastyczna reżysera określiła urodę obrazu. Pełno tu odwołań i odniesień do płócien wielkich mistrzów, co stwarza dodatkową warstwę znaczeń i symboli."